sobota, 4 kwietnia 2015

"Rozjaśnione mroki" Jadwiga Courths-Mahler


Książka wydana w ramach cyklu "Biblioteka Romansu", który zawiera odrębne powieści napisane przez Jadwigę Courths-Mehler- pisarkę niemiecką, żyjąca na przełomie XIX i XX wieku. Seria polecana jest przez Małgorzatę Kalicińską, autorkę słynnej serii "Rozlewisko". Na okładce opowiada ona ciekawą historyjkę, jaka przydarzyła się jej mamie, przy zakupie książek Pani Courts-Mehler. Morał z jej opowiadania jest taki, że romanse tej autorki, przed laty postrzegane były jako ulubiona lektura panien służących i kucharek. Powiem wam szczerze, nie dziwi mnie to zbytnio.

Siostry Nordmann - Freda i Blandyna spędzają kilkutygodniowy urlop w jednym ze szwajcarskich kurortów. Towarzyszy im znajomy -Frieder Lienhard, który nie przez przypadek wybrał na miejsce swojego odpoczynku tą samą miejscowość, co urocze i piękne panie. Zaprzyjaźniają się także z tajemniczym Frankiem Markwardem, który wraz z trzyletnią córką, w Szwajcarii leczy zranione po rozwodzie serce.

Wspólne spacery, picie razem herbaty na werandzie, zabawy z młodą panną Markward, wszystko jest takie cudowne, wspaniałe, wręcz sielankowe.  Ale przecież naszych bohaterów trapią rozterki sercowe. Frieder jest szaleńczo zakochany w Blandynie, która jak młoda głupiutka gąska traktuje go ozięble i trzyma na dystans, gdyż obawia się jego niestałości. Za to Freda, pielęgnuje w swoim sercu uczucie do Franka, które w jej mniemaniu, jest niemożliwe do odwzajemnienia. 

W ciągu całej powieści mamy, chyba ze dwa wydarzenia wymagające skupienia na nich naszej uwagi. Po za tym jedynie achy, ochy i problemy, które gdy tylko się pojawią, zostają rozwiązane w ciągu najbliższych dwóch akapitów, za pomocą zwyczajnej rozmowy i rad płynących prosto z serca. Zęby aż same zgrzytają na ich wspomnienie.

Autorka nie ustrzegła się także dość częstego błędu, które mnie nad wyraz, jako matkę irytuje - niedostosowanie zachowania dziecka do jego wieku. Trzyletnie dziewczynki nie prowadzą inteligentnej, spójnej rozmowy, wypowiadając się całymi zdaniami wielokrotnie złożonymi.

Chociaż książkę czyta się szybko i łatwo, nie polecam. Banalna opowieść, banalnie napisana, bez polotu, bez iskry, bez niczego. 

2 komentarze:

  1. Mogłabym przymknąć oko na wiele niedociągnięć, ale z tym dzieckiem to już przegięcie. Na pewno nie sięgnę po tę książkę - szkoda mi na nią czasu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety jest to dość częste. Jako matka trzy i pięciolatka szczególnie na to zwracam uwagę i zastanawiam się czy autorzy nigdy z dziećmi nie mieli do czynienia.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...