środa, 3 lipca 2019

"Wymarzony mężczyzna" Kristen Ashley


Czwarta cześć cyklu "Dream men"(książki można czytać osobno).


Gdy już zapoznaliśmy się bliżej z komandosem, tajniakiem i policjantem nadeszła pora na szefa gangu motocyklowego. Tuck  towarzyszy nam już od pierwszej części cyklu. W najbardziej kryzysowych sytuacjach zjawia się na swoim motorze niczym superbohater i ratuje kobiety z opresji. Czy uda mu się wreszcie znaleźć swoją heroinę?

Oczywiście że uda, tylko że heroina wcale nie okaże się taka łatwa we współżyciu. Z Tyrą poznają się zwyczajnie, na imprezie. Spędzają ze sobą upojną noc, ale Tuck tuż po łóżkowych igraszkach wyrzuca dziewczynę ze swojego pokoju nie pozostawiając jej złudzeń na "żyli długo i szczęśliwie". Niby nic niezwykłego. Przygoda na jedną noc. Tylko że Tyra dwa dni później rozpoczyna pracę w warsztacie Tucka. I wcale nie zamierza rezygnować z posady, pomimo tego, że czuje się bardzo dotknięta jego postępowaniem. 

Czym bardziej buńczucznie się zachowuje, tym jednak bardziej zwraca na siebie uwagę Tucka. I wkrótce okaże się, że ten motocyklista już nie wypuści jej ze swojej jaskini.

Od samego początku miałam problem z tą książką. Niby wszystko było tak jak u Ashley - lekka lektura, trochę humoru, rozmowy naszpikowane ciętymi ripostami, no i przede wszystkim ani chwili nudy. Jednak to jak Tuck odnosił się do Tyry, jak ostro wypowiadał się o swojej żonie, ilość przekleństw wyrzucanych z siebie nie tylko przez motocyklistów, ale również przez nastoletnie dzieci- to wszystko było mocno nie halo. Czułam się rozdarta wewnetrznie, bo przecież nie podobają mi się relacje międzyludzkie opisane w książce, jednak połykam ją strona po stronie, nie mogąc się od niej oderwać. 

Autorka jednak stanęła na wysokości zadania i w drugiej połowie książki zaczęła dopasowywać do siebie wszystkie elementy układanki. Tuck okazał się być bohaterem, któremu jestem w stanie wszystko wybaczyć. Tyra od początku wzbudzała we mnie sympatię i tak pozostało. A dużo poważnych rozmów przyćmiło prymitywne odzywki, którymi naszpikowana jest książka. 

Zdaję sobie sprawę, że nie każdy będzie w stanie przymknąć oko na to wszystko o czym pisałam wcześniej, ale ja po przeczytaniu całej książki daje się prowadzić na ślepo. 

2 komentarze:

  1. Kolejna książka o mnie...
    Sam nie wiedziałem że mam aż tyle wcieleń ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...