poniedziałek, 30 marca 2015

"Grzesznik nawrócony" Julia Quinn


Szósty tom cyklu "Rodzina Bridgerton".

Michael Stirling to przystojny, czarujący dżentelmen, którego powodzenie u płci przeciwnej jest wręcz legendarne. Niepoprawny uwodziciel ugodzony wreszcie zostaje strzałą amora. Niestety, staje się to w dość dla niego niefortunnych okolicznościach. Zakochuje się On w żonie swojego kuzyna, który jest jednocześnie jego najlepszym przyjacielem. Jego sytuacja uczuciowa komplikuje się jeszcze bardziej, gdy w dwa lata po ślubie, kuzyn nagle umiera, a Michael zostaje jego dziedzicem i nowym hrabią Kilmartin. Wyrzuty sumienia w związku z tym, iż śmierć przyjaciela uczyniła, go bogatym, utytułowanym i wpływowym, zmuszają go do wyjazdu do Indii. 

Po czterech latach wraca, gotowy przejąć obowiązki związane z nabytą pozycją, a także poszukać sobie żony, aby zapewnić sukcesję tytułu hrabiowskiego. W tym czasie Francesca, wdowa po jego kuzynie, również postanawia ponownie stanąć na ślubnym kobiercu. Czy stara miłość rdzewieje? Czy skrupuły Michaela pozwolą mu zalecać się do kobiety, która była żoną ukochanego kuzyna? Jak w całej sytuacji odnajdzie się Francesca, która męża darzyła bardzo głęboką miłością, a jego śmierć była dla niej prawdziwym szokiem?

Jest to moja pierwsza książka Julii Quinn, która okazała się prawdziwym objawieniem. Określeniem, które ciśnie się na usta i pod palce jest "pełna humoru". I to od samej dedykacji, w której autorka dziękuje Paulowi, "choć upierał się, by zatytułować tę powieść Miłość w czasach malarii". Ironiczne przemyślenia bohaterów, błyskotliwe dialogi, wyraziste postacie, zabawne sytuacje, wszystko to sprawia, iż na pewno będę wracać do książek tej autorki.

Sceny erotyczne są całkiem poprawne, nie nazbyt wulgarne, w miarę dostosowane do realiów epoki. Chociaż, jedna ze scen, gdy bohaterka przejmuje inicjatywę, jest może trochę zbyt śmiała, ale w granicach rozsądku. 

Książkę czyta się bardzo przyjemnie i szybko. Napisana jest całkiem poprawnie, bez literackich potworków. Literatura lekka, lecz godna polecenia. 

2 komentarze:

  1. Nie znam książek Julii Quinn, chociaż nazwisko nie jest mi obce. Troszkę mnie przeraża, że ta seria ma aż tyle tomów, ale skoro warto poznać, to chyba jakoś przeboleję, że to tasiemiec :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytanie wszystkich tomów wcale nie jest konieczne. Ja zaczęłam przez przypadek od 6 i wcale nie czułam się zagubiona. Autorka nie wiele też zdradza z wydarzeń z wcześniejszych tomów.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...