poniedziałek, 6 kwietnia 2015

"Łatwopalni" Agnieszka Lingas-Łoniewska


Pierwsza cześć cyklu "Łatwopalni".

Małe miasteczko Dolnego Śląska. Tutaj każdy zna każdego. Ulubioną rozrywką mieszkańców jest obserwowanie sąsiadów i plotkowanie na ich temat. Tutaj zawsze najpierw widzi się problemy u innych, tutaj nie można się zgubić w anonimowym tłumie.

Takie własnie życie prowadzi Monika - trzydziestoletnia "stara panna". Wszyscy znają jej historię. Związek z Grześkiem, który porzucił ją dla córki burmistrza, nawet teraz, po 10 latach, jest ciągle głośno komentowany.  Pracuje ona jako nauczycielka w szkole, mieszka wraz z matką w poniemieckim, niewielkim domu i ciągle jest sama. Nikt nie chce narazić się na gniew jej dawnego wielbiciela, który nadal traktuje ją jako swoją własność.

Nagle jednak wszystko zostaje przewrócone do góry nogami. Do miasteczka przyjeżdża tajemniczy motocyklista Jarek. Wynajmuje on pokój w domu Moniki i zostaje zaangażowany do prowadzenia tygodniowego kursu pierwszej pomocy w szkole. Od samego początku wyczuwamy wibracje między nimi. Obydwoje widzą skrywany smutek w życiu tego drugiego. Pragną się nawzajem pocieszyć, lecz obydwoje cierpią na brak wiary w szczęście. Jarek swoją samotność traktuje jako pokutę za grzechy przeszłości, ze strachem jednak stwierdza, że Monika zaczyna przebijać się przez mur, który zbudował wokół swojego serca. 

Książka traktuje przede wszystkim o emocjach. Nie grają w niej roli wydarzenia, akacja obraca się głównie wokół uczuć. To życie wewnętrzne bohaterów jest centrum całej fabuły. Dlatego też powieść, niektórym czytelnikom, może wydawać się odrobinę nudna i nużąca. I to wcale nie miłość gra pierwsze skrzypce. Najważniejsze tutaj jest cierpienie, samotność, niezrozumienie, a miłość nie potrafi zwyciężyć nad tymi demonami. W tym świetle trochę sardonicznie brzmi dedykacja autorki rozpoczynająca książkę "Wszystkim, którzy wierzą w miłość".

Powieść kończy się pozostawiając nas w niewiadomej. Historia naszych bohaterów zostaje zawieszona wraz z ostatnią stroną, a my pozostajemy z pytaniem na ustach "I co dalej?" Zachęca nas do sięgnięcia po kolejny tom. Pomimo tego, że "Łatwopalni" nie do końca trafiają w moje gusta, a bohaterowie, swoimi rozterkami bardziej mnie denerwują, niż wzruszają, na pewno sprawdzę jak dalej potoczyły się losy Moniki, Jarka i Grześka. Po prostu nie mogę zostawić tak tej historii. Muszę się dowiedzieć jak skończy się to trójkątne love story.

1 komentarz:

  1. Nie przepadam za tą autorką, więc i tym razem podziękuję za jej dzieła.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...