Książka "Debiutant" SJ Hooks jest to bez żadnych wątpliwości erotyk. Dużo w niej cielesności, scen sexu, wiele beztroski, brak natomiast skomplikowanych wątków fabularnych, zawiłej akcji, dogłębnej analizy emocjonalnej. Ale dla osób, które właśnie erotyka poszukują jest to pozycja jak najbardziej godna polecenia.
Stephen to wykładowca literatury angielskiej na wyższej uczelni. Od początku semestru jego uwagę przykuwa nieokiełznana studentka, która notorycznie samowolnie się wypowiada i na domiar złego mówi do niego po imieniu. Pewnego dnia mężczyzna spotka irytującą pannę Julię Wilde w barze swojego brata. Dziewczyna ma problemy z dotarciem do mieszkania, więc profesor odwozi ją do domu... i tak się zaczyna ich wielka, erotyczna przygoda.
Co wyróżnia "Debiutanta" na tle setek innych erotyków, jakie spotykamy na rynku? Po pierwsze nie jest on wierną kopią Greya, a to już na prawdę coś. Po drugie akcja opisywana jest przez Stephena, który nie jest ani bogaty, anie super męski, nie jest też kobieciarzem. Wręcz przeciwnie, jest niedoświadczonym seksualnie, zalęknionym mężczyzną, którego piękna Julia będzie dopiero uczyć erotycznych sztuczek.
Rzadko spotykam książki z dziedziny literatury kobiecej, w których narratorem jest mężczyzna, ale tutaj Stephen spełnia swoja rolę doskonale. Jest wrażliwy, nieśmiały i uroczo nieporadny, dlatego też jego relacja z Julią nie ma znamion wulgarności. W ogóle książka pod względem wynaturzeń i ekscesów jest bardzo łagodna. Co ja osobiście uważam za kolejny jej duży plus. Nie ma biczowania, nie ma publicznego seksu.
Jakie książka ma wady? Jej fabuła jest nieco toporna. W zasadzie niewiele się w niej dzieje, nie licząc kolejnych erotycznych spotkań naszych bohaterów, ale przecież gatunek ten nie wymaga zbyt wiele od autorów w tej kwestii. Niektórym może wydawać się ta historia nieco nudna i banalna, ja jednak bawiła się całkiem nieźle. Na tyle, że część drugą "Absolwentkę" przeczytałam ciągiem wraz z "Debiutantem".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz