W pierwszej części cyklu, poznaliśmy Celestine - dziewczynę doskonałą, która w wyniku wyborów zgodnych ze swoim sumieniem, ale niezgodnych z drastycznym prawem zostaje naznaczona i trafia do kasty wyrzutków społecznych - ludzi którzy dopuścili się niegodziwości. "Doskonała" to dalsze jej losy i opowieść o walce z niesprawiedliwym reżimem.
Celestine poszukiwana przez demaskatorów musi się ukrywać. Z pomącą przychodzi jej Dziadek oraz Carrick. Między chłopakiem a dziewczyną rodzi są coraz mocniejsza zażyłość. Watek romantyczny więc nabiera rozpędu, ale jednak ciągle przez akcję książki przewija się Art - pierwsza miłość dziewczyny. Do ostatnich stron tej historii, autorka trzyma czytelników w niewiedzy, z którym z nich dziewczyna zdecyduję się związać swoją przyszłość.
Niewiele nowych wątków wprowadza autorka w tej książce. Raczej zamyka wszystko to, co rozpoczęła w pierwszym tomie. Dlatego też uważam, że zabieg podzielenia tej historii na dwie odrębne pozycje nie był konieczny. Zapewne podyktowany był względami marketingowymi, ale ucierpiała na nim cała historia. Po kilkumiesięcznym czasie oczekiwania na publikację "Doskonałej" straciły na aktualności emocje towarzyszące mi przy lekturze "Skazy". Ponieważ nie wprowadzono nowych wątków nie było niczego na nowo rozniecającego zainteresowanie.
Owszem książka zawiera niejedną trzymającą w napięciu scenę i dzięki temu czyta się ją z ogromnym zainteresowaniem. W opisanej historii można znaleźć nawiązania do traktowania ludności żydowskiej w nazistowskich Niemczech, co może być bardzo ciekawym sposobem na uświadomienie młodym ludziom tragedii, jaka rozegrała się podczas II Wojny Światowej. Lektura ta niesie w sobie ukryte przesłanie uczące tolerancji i wzniecające wolę walki o swoje racje.
Osobą, które nie miały jak dotąd styczności z książkami z tego cyklu, radzę potraktowanie obu tomów jako całości i czytanie ich ciągiem. Podejrzewam, że w takimi przypadku historia zyska na spójności.
Ahern uwielbiam, ale tego jej nowego oblicza nie znam jeszcze. Może kiedys przeczytam tę duologię :)
OdpowiedzUsuńZ Ahern mam trudne relacje, kocham filmy nakręcone na podsatwie jej książek, więc spodziewałam się,że książki będą jeszcze lepsze. Troszkę się roczarowałam, bo nawet nie przebrnęłam przez "Na końcu tęczy". Chyba muszę zrobić drugie podejście i zacząć od innej strony :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na blog o podobnej tematyce: http://ruinedbyships.blogspot.com/
Wkurza mnie dzielenie wszystkiego na tomy. Ja rozumiem, w większości przypadków jest to uzasadnione, ale czasami bardzo odbija się na odbiorze książki. Przykre, że zyski okazują się ważniejsze od literatury :( Muszę w końcu poznać tą autorkę, bo jeszcze nie miałam przyjemności.
OdpowiedzUsuń