środa, 11 marca 2015

"Fałszywy narzeczony" Camp Candace


Callie, aby wyrwać się spod kurateli swojego starszego brata, który tak na marginesie jest księciem, oraz babki, wiecznie wypominającej jej konieczność zamążpójścia, postanawia poprosić przyjaciółkę rodziny Franceskę, o pomoc w znalezieniu odpowiedniego kandydata na męża. Hrabia Bromwell wydaje się być idealnym pretendentem do jej ręki - przystojny, zamożny i bardzo szarmancki. Jednak historia sprzed lat, która wydarzyła się między księciem, a siostrą hrabiego, kładzie się cieniem na wspólnej przyszłości naszych bohaterów.

Bardzo dobrze napisana powieść. Wydarzenia jak i postacie dobrze utrzymane w konwencji Anglii XIX wieku. Może jedynie razić niewytłumaczalna niefrasobliwość postępowania bohaterki, w sytuacjach sam na sam z mężczyzną, ale autorka nie przekracza wcale granic dobrego smaku.

Styl w jakim jest napisana książka jest bardzo przystępny- czyta się ją przyjemnie i szybko. Mi osobiście kojarzy się z romansami Mary Baloug, co uważam za dość duży komplement, gdyż są one do perfekcji dopracowane.

Olbrzymim minusem książki jest niestety tytuł, który podejrzewam, że został pomylony. W oryginale jest to "The Wedding Chellenge" i jest to jak najbardziej właściwy tytuł. Polski "Fałszywy narzeczony" o tyle jest chybiony, iż w książce nie mamy do czynienia z żadnym narzeczonym, ani prawdziwym, ani fałszywym. 

Szkoda, że taki błąd ciągnie się za całkiem niezłą pozycją w tym gatunku.

2 komentarze:

  1. O! Porównanie do Mary Baloug to wielka zachęta, bo to moja ulubiona autorka romansów historycznych :) Candace Camp nie znam, ale będę miała ją na uwadze jeśli będę miała ochotę wrócić do romansów historycznych. Jakiś czas temu przeczytałam ich tyle, że przerwa była konieczna ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znam to. Niedawno też tak miałam, ale trochę odpoczęłam z wampirami i znowu z przyjemnością czytam.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...