Moja imienniczka Kasia z Niebieskiej Papużki nominowała mnie do tej blogowej zabawy. Na kilka pytań już w trakcie ich czytania, bez zastanowienia wiedziałam jak odpowiedzieć. Inne jeszcze ciągle sprawiają mi kłopoty.
Jeśli chodzi o książkowe grzechy, to poprzez samo czytanie grzeszę nieustannie, jego nieumiarkowaniem. Ale tego grzechu nie żałuję i obiecuję jego pogłębianie.
A oto moje odpowiedzi w zabawie:
1. Greed czyli chciwość – najdroższa i najtańsza książka, którą posiadasz w swojej biblioteczce.
Najdroższa książka w mojej biblioteczce to "Europa" Normana Daviesa. Kupiłam ją w 2002 roku za kwotę 95 zł (ciągle jest ometkowana). Była moim marzeniem odkąd ukazała się dwa lata wcześniej i odkładałam na nią ponad rok z mojego kieszonkowego. Dlatego jest bardzo droga w każdym znaczeniu.
Co do najtańszych książek, to mogłabym się tutaj rozpisywać długo. Namiętnie kupuję książki w sklepach Tania Książka, w koszach z przecenami w marketach, a także w wyprzedażach księgarń. Żal mi tych wszystkich książek, które nie odniosły sukcesu i leżą niezauważone na półkach. Zawsze mam wrażenie, że czytelnikom mogła umknąć prawdziwa perełka, jeśli nie była należycie rozreklamowana. Teraz nie jestem w stanie określić które książki kupiłam po 4.99, które po 9.99, a które za jedyną złotówkę. Jednak wspomnę tutaj o dwóch pozycjach, które właśnie wyłowiłam z takich koszów z bublami.
"Opowieści mojej żony Mirosława Żuławskiego - zbiór opowiadań, snutych przez narratorkę - tytułową Żonę - niezwykle klimatycznych, ciepłych i bardzo wyjątkowych w swojej prostocie.
A także "Janusz Żurakowski legenda przestworzy" Billa Zuka - biografia polskiego lotnika, walczącego w II wojnie światowej, który następnie zamieszkał w Kanadzie, gdzie był światowej sławy pilotem akrobatycznych, a także pilotem oblatywaczem prototypowych maszyn.
2. Wrath, czyli gniew – Z którym autorem/autorką łączy cię skomplikowana relacja – czyli książka, którą kochasz i nienawidzisz jednocześnie.
Tutaj napotkałam ciężki orzech do zgryzienia. Po długim zastanowieniu przyszła mi do głowy pozycja, którą dość niedawno odświeżyłam sobie, czyli "Wichrowe Wzgórza" Emily Bronte. Szczególnie w pamięci zapadło mi pierwsze jej czytanie, a zwłaszcza to, iż wywarła ona na mnie tak silne wrażenie, że przez tydzień co wieczór zasypiałam płacząc w poduszkę. Byłam bez ustanku w złym humorze i otaczała mnie dokładnie ta sama skalista, pochmurna i wietrzna atmosfera, którą przesycona jest książka. Nie lubię być w takim humorze, jednak doceniam autorkę, za to że jej książka tak mocno oddziałuje na czytelnika.
3. Gluttony, czyli obżarstwo – Jaką książkę możesz czytać w kółko i w kółko, nie wstydząc się tego?
Bez zastanowienie odpowiadam. Jest to "Sto lat samotności" Marqueza. Swój własny egzemplarz dostałam, gdy byłam już zakochana w tej książce. Na końcu tej książki która stoi u mnie na półce znaczę kreskami ile razy już ją przeczytałam i mam tam trzy kreseczki (trochę jak więzień liczący lata odsiadki ;)). Nie pamiętam czy od samego początku tak robiłam. Jeśli tak to już będzie przynajmniej cztery razy i ciągle mnie do niej ciągnie.
4. Sloth, czyli lenistwo – Której książki ze swojej biblioteczki nie przeczytałeś/łaś z lenistwa?
To też proste pytanie. "Ulissesa" Joyca - próbowałam dwa razy - doszłam może do 40 strony. Nie mogę się do niego zmobilizować. No po prostu nie mogę.
5. Pride, czyli pycha – Jaką książkę jesteś w stanie omówić najdokładniej, w możliwie „najmądrzejszy” sposób lub tak dokładnie jak lekturę szkolną?
A tu już tak łatwo nie było. Ale chwilę podumałam i tak mi wyszło, że chyba to będzie "Pięćdziesiąt twarzy Greya". I to wcale nie dlatego, że przeczytałam tą książkę wiele razy, wcale nie dlatego że ją ubóstwiam. Powód jest taki, iż zaczynałam ją czytać wiedząc że jest szałem, że jest kontrowersyjna i że książki o niej piszą. Dlatego też, od samego początku podeszłam do niej bardzo analitycznie. Punktowałam ją z każdym rozdziałem i wyrobiłam sobie o nim pewne zdanie, które stosunkowo mądrze potrafię wypowiedzieć.
6. Lust, czyli lubieżność – Jakie cechy uznajesz za najbardziej atrakcyjne u żeńskich/męskich bohaterów literackich – podaj przykład.
Aż się boję rozpoczynać odpowiadać. Na to pytanie ostrzegam mogę się rozpisać.
Już od lat miałam swoją ukochaną trójcę bohaterów. Byli To Red Butler, Andrzej Kmicic i Janko Bohatyrowicz. Dlaczego oni? Już nawet dokładnie nie pamiętam. Ale ostatnio do tego grona dołączył kolejny heros - Geralt. I tutaj, ponieważ mam na świeżo, mogę więcej powiedzieć. Kocham go za to że jest waleczny, za to że jest honorowy, za to że jest stoikiem, za jego inteligencję i za jego dumę, za to że jednym słowem potrafi powiedzieć więcej niż inni w setkach zdań, a także za to że nie jest ideałem. No udało mi się streścić, ale tylko dlatego, że nie pisałam więcej o pozostałych.
Co do kobiet natomiast, to cenię w nich spryt, spontaniczność, niebanalność - jako przykłady moich ulubionych bohaterek mogę wymienić Scarlett O'Harrę...może jeszcze Holly Golighty ze "Śniadania u Tiffaniego"
7. Envy, czyli zazdrość – Jaką książkę najbardziej chciałbyś/chciałabyś dostać w prezencie?
Najbardziej chciałabym dostać trylogię "Władcy pierścieni". Od dawna marzy mi się przeczytać to dzieło, ale zawsze jakoś się nie składa. W księgarniach na wyprzedażach też ich jakoś nie widuję. A coś czuję, że mi się spodoba.
Dotarłam do końca. Mąż w tym czasie oglądnął cały "Dom zły". A ja już widziałam wcześniej i mogłam się skupić na książkach.
Do TAGU nominuję G.P.Vega z Upolowane Stronice
Do TAGU nominuję G.P.Vega z Upolowane Stronice
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz