poniedziałek, 24 sierpnia 2015

"Zdobyć donżuana" Nicole Jordan


Czwarty tom cyklu "Bojowe zaloty".

Po szczęśliwym zamążpójściu wszystkich trzech niesfornych panien Loring, Nicole Jordan na warsztat wzięła Eleonorę Pierce - młodszą siostrę Marcusa hrabiego Danvers, którego losy poznajemy w pierwszej części cyklu, pod tytułem "Rozkosze damy". Eleonora również jest nam znana od samego początku cyklu i prezentuje się jako osoba niepokorna, lecz również niezłomna, która zmuszona została do zerwania zaręczyn.

W książce "Zdobić donżuana" poznajemy szczegóły tego niefortunnego narzeczeństwa sprzed dwóch lat. Damon wicehrabia Wrexham dał się oczarować młodej damie od pierwszego wejrzenia, a raczej od pierwszej kąpieli w ogrodowej fontannie - którą to atrakcję zgotowała mu Eleonora, gdy w swoich zalotach posunął się o krok za daleko. Jednak tuż po zaręczynach, daje się zobaczyć wszystkim członkom londyńskiej arystokracji, w trakcie przejażdżki ze swoją dotychczasową kochanką. Taka zniewaga jest niewybaczalna dla siostry hrabiego. Po rozstaniu z Eleonorą wyjeżdża w podróż po Europie i spotykamy go dopiero po dwóch latach, w chwili gdy coraz głośniej zaczyna się mówić o rychłych zaręczynach panny Pierce z księciem Lazzara. 

Damon, który będąc we Włoszech poznał nie najlepszą reputację księcia, postanawia przekonać Eleonorę, żeby nie przyjmowała jego oświadczyn. 

Pomysł fabuły jest całkiem dobry. Szczerze mówiąc nie spotkałam się nigdzie wcześniej z takim nietypowym trójkątem miłosnym. Dodatkową atrakcję stanowią niefortunne wypadki, które przytrafiają się księciu. Czy są one celowymi zamachami na zdrowie włoskiego arystokraty? To zagadka, z którą przyjdzie się zmierzyć Damonowi.

Z uśmiechem na ustach czytałam fragmenty książki "Porady dla młodych panien pragnących zdobyć męża", które rozpoczynają każdy kolejny rozdział. Są to wskazówki ponadczasowe, które bazując na stereotypie męskiego charakteru, mają w sobie odrobinę racji. 


"Od czasu do czasu odgrywaj rolę uciśnionej, niewinnej księżniczki. 
Twoja bezradność sprawi, że on poczuje się kimś ważnym i potężnym 
- mężczyźni uwielbiają takie poczucie."


Do dziś stosuję podobne metody, gdy muszę coś załatwić w sklepie lub urzędzie, gdy obsługuje mnie mężczyzna ;)

A tak na serio, to "Zdobyć donżuana" jest bardzo przyjemną lekturą. Typowy, nieźle napisany romans historyczny, jak najbardziej godny polecenia, zwłaszcza wszystkim miłośniczkom takiej konwencji.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...