niedziela, 3 stycznia 2016

"W rytmie marzeń" Claire Cook


Parafrazując Ulicę Sezamkową - " Dzisiejszą książkę sponsoruje słowo chiazm".

Chiazm (za Wikipedią), figura retoryczna, odmiana inwersji. Paralelizm składniowy polegający na odwróceniu symetrii dwóch całostek składniowych, z których druga powtarza początek syntaktyczny składników, ale w odwrotnej kolejności. Szczególnie według schematu: podmiot - orzeczenie, orzeczenie - podmiot.

Deirdre to specjalista od mediów społecznościowych, pracująca na sławę swojego brata guru-piosenkarza. Całe swoje życie podporządkowuje pod jego harmonogram, mieszka na terenie jego posiadłości, publikuje wypowiedzi w jego imieniu, organizuje mu trasy koncertowe, nawet jej przejściowy chłopak jest zafascynowany bardziej Tagiem, niż nią. Aż pewnego dnia przelewa się czara goryczy. Pocałunek wspaniałego mężczyzny, kłótnia z bratem, nieprzespana noc, niezliczona ilość słodkich drinków i dostęp do internetu stają się znamienne w skutkach. Deirdre pod wpływem impulsu zgłasza swoją kandydaturę do "Tańca z gwiazdami". Ma wystąpić w roli jedynej uczestniczki nie celebrytki.  Wyrusza więc do Hollywood, aby poszukać swojej pewności siebie, pogodzić się ze swoim dotychczasowym życiem i stać się zupełnie inną kobietą.

Ale jak to zawsze u Clair Cook jest, aby odnaleźć szczęście wcale nie trzeba wszystkiego zmieniać. Przede wszystkim należy zmienić siebie, a nie swój świat. Książki tej autorki mają ze sobą wiele wspólnego, chociaż ich fabuły są zawsze bardzo innowacyjne. Wspaniała, trochę zwariowana rodzina, która przytłacza bohaterki jej powieści, kobiety już dobrze po trzydziestce, które muszą zmierzyć się ze swoją przeszłością, wspaniały humor, objawiający się zwłaszcza w błyskotliwych dialogach.

W tej pozycji mamy jeszcze dodatkowo niesamowite chiazmy, które owszem jeszcze kilka ich, a zaczęły by denerwować, ale większości są na prawdę urocze. Każdy rozdział jest właśnie takim błyskotliwym zdaniem opatrzony jak mottem, które należy sobie przyswoić. Więc pamiętajcie:

"Zmiana to niełatwa sprawa, więc ludzie łatwo się nie zmieniają."

Bardzo lubię książki Clair Cook, a ta jest chyba najlepszą jaką czytałam. Bardzo na czasie, pełna błyskotliwych uwag dotyczących Facebooka i Twittera. Wywołująca salwy śmiechu w trakcie czytania. Idealna na poprawę humoru.

Wyzwanie Przeczytam tyle ile mam wzrostu: 2 cm/172cm

4 komentarze:

  1. O, nie znałam wcześniej tej autorki. Lubię poszerzać horyzonty, więc chętnie się zapoznam. :)

    MAJUSKUŁA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ostrzegam tylko, że bardzo amerykańska. Nie każdy to lubi.

      Usuń
  2. Nie znam autorki, więc bardzo się cieszę, że trafiłam na Twoją opinię - muszę się rozejrzeć za jej książkami :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To już trzecia jej książka u mnie. Wszystkie bardzo przyjemne.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...