środa, 2 marca 2016

"A gwiazdy od wieków nucą tę pieśń" Margit Sandemo

Tytuł mnie przyciągnął do tej książki. Brzmiał jak fragment wiersza, lub tytuł piosenki. Zapowiadał coś magicznego i tajemniczego. A ponieważ autorka znana jest z niesamowitych opowieści nie wahałam się ani chwili. 

Norwegia, XII wiek - dzicy wikingowie przyjęli już chrześcijaństwo, ale ciągle drzemie w nich ich surowa natura. Król właśnie wrócił z wyprawy krzyżowej przywożąc świętą relikwię  - fragment krzyża, na którym ukrzyżowano Chrystusa. Tego cennego skarbu strzegą najdzielniejsi rycerze, którzy w Jerozolimie złożyli śluby wierności i czystości. Jednym z nich jest Ormund. Niestety czekać go będzie bardzo ciężka próba, gdyż po powrocie do rodzinnego kraju pozna piękną Ingę, która zawładnie jego sercem. Rycerz będzie musiał zmobilizować całą swoją silną wolę, aby nie ulec pokusie i wytrwać przy swoich ślubach. Jednak czy właśnie taka droga jest tą najlepszą i właśnie nią powinien podążać?

Margit Sandemo w tej bardzo krótkiej powieści poruszyła bardzo trudny i bulwersujący temat. Ormund co prawda nie był księdzem, ale złożył śluby nowo powstałego zakonu. Dokonał wyboru i początkowo zgodnie ze swoim sumieniem uważał, że nie wolno mu zmieniać zdania. Jednak miłość okazała się być bardzo silna i wszystkie jego postanowienia obracała w niwecz. Jak dla mnie jest to zbyt poważna kwestia do rozstrzygania, jak na takie powierzchowne jej potraktowanie. Ale Sandemo lubi chyba ten temat. W jednej z książek z serii "Saga o Królestwie Światła" również pojawia się motyw łamania ślubów czystości. Mnie osobiście nie bardzo podoba się to w romansach, które czytam dla przyjemności, a nie po to aby rozważać w swojej moralności czy potępiam, czy popieram postępowanie bohaterów. Jest to co prawda jakaś odmiana od typowych czytadeł. 

A co poza tym możemy odnaleźć w tej książce? Bardzo wiele. Jest podróż, jest ucieczka przed wilkami, są walki z buntownikami, są zdrajcy królestwa, są niereformowalni poganie. Ani na chwilę autorka nie pozwala nam się nudzić, Więc mimo wszystko uważam, że była to przyjemna lektura, która dostarczyła mi wiele rozrywki.


1 komentarz:

  1. Dawno temu przeczytałam tę książkę i chyba mi się nawet spodobała, ale nie, żeby mnie powaliła na kolana. A do kwestii ślubów czystości jakoś nie przywiązywałam tak dużej wagi, romans to romans, poza tym u Sandemo jednak mało tej psychologii, więcej sobie musi dopowiadać czytelnik :D

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...