czwartek, 24 marca 2016

"Raven" Sylvain Reynard


Dla tych, którzy czytają moje recenzje nie nowością jest, że z zamiłowaniem wyszukuję powieści o wampirach. Kilka z nich już opisywałam TUTAJ. Dlatego też, gdy wpadła mi w ręce najnowsza powieść Sylvain Reynard, nie wahałam się ani chwili.

Raven to młoda kobieta zajmująca się renowacją dzieł sztuki. Swoje niezwykłe imię nadała sobie sama po tragicznych wydarzeniach, jakie rozegrały się w jej przeszłości. Miały one wpływ nie tylko na jej osobowość, ale także wygląd. Od wypadku musi się poruszać o lasce, kulejąc na jedną nogę. To, jak i nadwaga, nie wpływają pozytywnie na jej samoocenę. Wszystko jednak ulega zmianie z chwilą, gdy zostaje uratowana przez tajemniczego Księcia Wampirów. I choć nie pamięta spotkania z nim, jej ciało całkowicie się zmienia. Noga okazuje się być sprawną, a figura jest doskonała. Z tymi wydarzeniami, w czasie zbiega się kradzież niezwykle cennych ilustracjami Botticellego. Raven z powodu swojego niecodziennego zachowania znajduje się w kręgu podejrzanych. Postanawia więc na własną rękę dowiedzieć się o co w tym wszystkim chodzi. A wszystkie tropy kierują ją do Williama Yorka.

O wampirach napisano już na prawdę dużo książek. Wydawałoby się, że autorzy nie mogą nas już niczym zaskoczyć. Ale ja w "Raven" znalazłam kilka nowości, niektóre całkiem interesujące. I tak wydarzenia rozgrywające się w powieści ulokowane są we Włoszech, w pięknej Florecji. Opisy miasta doskonale pasują do atmosfery wampirzego świata. Pałace, średniowieczne kościoły, brukowane uliczki - w taki otoczeniu łatwo wyobrazić sobie prawdziwego księcia.

Kolejna perełka tej książki to sama bohaterka. Niepełnosprawna, lekko otyła, nie wzbudzająca pożądania. I choć przechodzi przemianę, wampirzemu księciu podoba się właśnie taka, jaką zobaczył ją po raz pierwszy. W ciekawy sposób zostały tu przedstawione walory ludzkiej osobowości, które wampiry są wstanie wyczuć w ich zapachu. Krwiopijce brzydzą się złoczyńcami, mordercami, gwałcicielami i obłudnikami. Za to najbardziej smakuje im krew ludzi dobrych, o czystym sercu. Dlatego też Raven jest smakowitym kąskiem, który Książe będzie musiał strzec przed swoimi braćmi.

I chociaż początek książki wydał mi się nieco ospały, tak w okolicach dwusetnej strony akcja zaczęła nabierać tempa. Dzicy, którzy chcą przedostać się za mury miasta, myśliwi polujący na wampiry, śledztwo w sprawie zaginięcia ilustracji no i związek Raven i księcia. Będzie się dużo działo.

Dla miłośników trylogii o Gabrielu Sylvain Reynard, też się znajdzie smaczny kąsek. Rodzina Emersonów pojawia się na początku powieści, jako właściciele skradzionych ilustracji. Ja niestety nie miałam okazji czytać, ale zawsze doceniam takie powiązania.

Z niecierpliwością teraz czekam na kolejne tomy cyklu. Zwłaszcza, że zakończenie było nieco niepokojące. Myślę, że Książe nie do końca przemyślał swoje decyzje.

3 komentarze:

  1. Książka, zbiera same pozytywne opinie. W taki razie też będę musiała zapoznać się z tą historią :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też tak sądze. Dodatkowo biorę udział w konkursie właśnie o ten egzemplarz, miejmy nadzieję, że mi się uda. ;)

      Usuń
    2. Życzę powodzenia :) I miłej lektury :)

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...