środa, 20 kwietnia 2016

"Krew aniołów" Nalini Singh


Pierwszy tom cyklu "Łowca Gildii"

Moje pierwsze spotkanie z Nalini Singh, która jako autorka wielu cykli romansów paranormalnych wydawała się być dla mnie strzałem w dziesiątkę. Niestety "Krew aniołów" nie spełniła moich wysokich oczekiwań. Aby zakończyć lekturę musiałam trzy razy podchodzić do tej książki, ale na szczęście udało się, a końcówka była nawet całkiem niezła.

Zacznijmy od wampirów. Chociaż w tym tomie nie one odegrają najważniejsze role, ale są ważnym elementem paranormalnego świata stworzonego przez autorkę. Powstają one po przemianie człowieka, która dokonuje się za sprawą archaniołów. Dokładnej ten proces poznacie w trakcie lektury tej powieści, więc za dużo szczegółów nie będę zdradzać. Wampiry są istotami podległymi swoim stwórcom, lecz czasem udaje im się zbiec i siać spustoszenie wśród niewinnej ludności. Za takimi właśnie renegatami ruszają w pościg łowcy Gildii. Elena jest jedną z najbardziej utalentowanych łowczyń, dlatego też od archanioła Raphaela dostaje szczególne zadanie - ma wytropić Urama - zbuntowanego archanioła. 

Początek książki to była dla mnie męczarnia. Mało mrożących krew w żyłach scen, ciągłe rozbudzanie napięcia, które było nagle ucinane bez logicznego powodu. Wzajemne zauroczenie Raphaela i Eleny też było trochę dziwaczne. Autorka ciągle podkreślała brak ludzkich zachowań archanioła, demonizowała go, obarczyła naszą bohaterkę lękiem o swoje życie bardziej  z powodu swojego przełożonego, niż okrutnego Urama. Relacje Eleny z wampirami Raphaela też były niecodzienne - pożądanie wywołane czysto chemicznymi reakcjami, którym dziewczyna ciągle musiała się przeciwstawiać. No jakoś to wszystko do mnie nie przemawiało.

Na szczęście, gdy rozpoczął się właściwy pościg, akcja nabrała tempa. Wydarzenia następowały po sobie bardzo szybko i nie pozostawiały czasu ani na nudę, ani na zbędne rozważania. Zakończenie tej historii jest bardzo spektakularne i dobrze wróży na przyszłość. Ja, pomimo strasznych męczarni z początkiem książki, czuję się zaciekawiona co będzie się działo dalej. Możliwe, że będę kontynuować swoją przygodę z tą seria. Na pewno muszę dokładniej przyjrzeć się autorce, gdyż słyszałam dużo dobrego o innych cyklach przez nią napisanych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...