Książka Dinah Jefferies rozpoczyna się od krótkiego rysu historycznego Wietnamu. Jest to bardzo pomocne przy lekturze, gdyż opowieść ta rozgrywa się na tle wydarzeń historycznych, o których my Europejczycy nie uczymy się z taką dokładnością na lekcjach historii.
Zmierzch panowania francuskiego w Wietnamie, początek wojny między komunistami a republiką wspieraną przez Stany Zjednoczone. Nicole to metyska - po ojcu Francuska, po matce Wietnamka. Poznajemy ją, gdy obchodzi swoje osiemnaste urodziny - po tym dniu wiele zmieni się w jej życiu. Przekazany jej zostanie do prowadzenia sklep z jedwabiem, pozna przystojnego tajemniczego Marka, dowie się o politycznych intrygach targających jej ojczyzną.
W trakcie lektury wielokrotnie zastanawiałam się ile lat ma autorka i do tej pory nie mogę uwierzyć, że nie jest to nastolatka. Powieść przez nią napisana jest bardzo nierówna, rozchwiana, pełna sprzeczności, w sposób własnie taki jak na trudne sytuacje patrzą ludzie bardzo młodzi. Fakt, że opisana jest ona oczami osiemnastoletniej dziewczyny, nie usprawiedliwia w tym przypadku formy, jaką posłużyła się autorka. A problemy w niej poruszone są bardzo trudne - dyskryminacja rasowa, zaślepienie ideowe, wojna, odrzucenie, szukanie słuszności w zdradzie i morderstwie. Wydaje mi się, że autorka nie udźwignęła wagi tych tematów.
Ale nie o tym zawsze pisze na tym blogu. Teraz kilka słów o romansie. Nicole w tej historii spotyka dwóch mężczyzn, którzy stoją po przeciwnych stronach barykady. Obydwaj potrzebują dziewczyny do swoich celów, nie koniecznie związanych z uczuciami. Któremu z nich będzie ona mogła zaufać? Który okaże się godzien jej uwagi? Ja nie pokochałam żadnego z nich. Do końca im nie ufałam. Nicole to dziewczyna z sercem na dłoni. Bardzo potrzebująca miłości i akceptacji. Czy dobrze skończy się jej historia, musicie przekonać się sami.
I choć wydawało by się, że powieść rozgrywająca się w Wietnamie to będzie dla mnie coś idealnego, trochę zawiodłam się na książce. Wiem, że potraktowałam ją bardzo surowo, ale miałam wobec niej olbrzymie oczekiwania. Szkoda. Muszę spróbować jeszcze "Żony plantatora herbaty" tej samej autorki. Może w tym wypadku będzie lepiej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz