Na prawdę dawno już nie czytałam tak złej książki. Chociaż nie tyle książka jest zła co historia w niej opisana. Wszak nie rozchodzi mi się wcale o styl pisarski Madeline Sheehan. Aż żal, że nie napisała ona czegoś zupełnie innego.
Nie będę opisywać wam fabuły tego dzieła, gdyż na prawdę szkoda czasu i energii. Napiszę jedynie dla przestrogi, o tym co tak bardzo mną wzburzyło. Mam nadzieję, że tym samym ustrzegę czytelniczki o tolerancji zbliżonej do mojej przed męczarnią z tą książką.
Po pierwsze Deuce. Nasz romantyczny bohater - męski, charyzmatyczny, zabujczo przystojny - tak widzi go Eva. Ja widzę gangstera, który kazał zamordować swojego ojca, który dobiera się do szesnastoletniej dziewczyny, który handluje bronią, pije, ćpa i posuwa dziwki.
Eva - romantyczka, która od najmłodszych lat uważa, że Deuce to sens jej życia; naturalnie piękna, pewna siebie, inteligenta - tak opisuje ją autorka. Ja widzę głupią puszczalską, która nie potrafi być wierna ani swojej wielkiej miłości, ani swojemu mężowi, ani swoim przekonaniom.
Rozumiem, że język książki jest stylizowany na rzeczywiście używany w środowisku w którym rozgrywa się akcja, ale skoro targetem czytelniczym tej historii są kobiety, myślę że należałoby ograniczyć wulgaryzmy kierowane pod adresem tej płci. Mnie osobiście bolało to, że określenie "suka" było wręcz czułym sformułowaniem, nie wspominając o "cipach" i "kurwach".
Kolejna sprawa to różnica wieku naszych bohaterów - osiemnaście lat. Samo to może wcale nie być wadą. Znam czytelniczki, które lubią właśnie taki układ pomiędzy kochankami. Jednak nie oszukujmy się, nikt z nas nie chce sobie wyobrazić co robiła ona w wieku pięciu lat, gdy on miał dwadzieścia trzy. Nie chcemy też widzieć ich pierwszego spotkania właśnie w takim okresie ich życia wiedząc, że za kilka lat będą namiętnymi kochankami.
Kolejna sprawa to bohaterowie drugoplanowi, którzy nie są nic lepsi od tych z pierwszego planu. Kobiety które biorą udział w orgiach, mężczyźni, którzy zdradzają żony, ojciec, który wybiera dla córki męża psychopatę. Prawdziwa patologia.
I jak tutaj utożsamiać się z bohaterami? Jak z zapartym tchem śledzić opisywaną historię. Z niepokojem dowiedziałam się, że jest już druga część tego dzieła, tym razem o córce Deuce'a. Ja na pewno nie narażę się jeszcze raz na takie doznania i skończę przygodę z autorką na "Niepokornej".
Kasia bardzo dobrze ujęłaś "dwie twarze" książki - wizje Autorki i własna postrzeganą.
OdpowiedzUsuńFaktycznie książka masakra. Dzięki za ostrzeżenie, choć pewnie i tak bym po nią nie sięgnęła - okładka jest obrzydliwa!
OdpowiedzUsuń