Książka wydana została w jak dotąd dla mnie nie znanej serii KISS, której muszę się bliżej przyjrzeć.
W Nowym Orleanie trwa Mardi Gras - czyli karnawał. Jedną z imprez są charytatywne zawody pomiędzy drużynami
Świętych i Grzeszników. Polega to na zbieraniu datków na szczytne cele i
wykonywaniu prac społecznych - takich jak sprzątanie miasta, czy malowanie
schroniska dla bezdomnych.
W tym roku na przywódczynię drużyny świętych wybrana
zostaje Vivien, była uczestniczka konkursów piękności, obecnie właścicielka
galerii sztuki. Na czele grzeszników staje zaś Connor, gwiazdor muzyczny, który
dopiero co był bohaterem skandalu związanego z ustaleniem ojcostwa. Pikanterii
wszystkiemu dodaje fakt, że oboje pałają do siebie olbrzymią niechęcią, która trwa od lat ich wczesnej młodosci.
Choć historia jest bardzo prosta i nieskomplikowana, podana
nam jest w bardzo przystępny sposób, dzięki czemu wzbudza zainteresowanie. Bez
udziwnień, przesadnej egzaltacji, bez niewiarygodnych zbiegów okoliczności. Opowieść jest ciepła i bardzo pozytywna. Bohaterowie początkowo toczą między sobą masę utarczek słownych, ale wszystko na poziomie i bez zbędnej wulgarności. Książkę czyta się bardzo dobrze.
Muszę bliżej zaznajomić się z autorką jak i z całą serią wydawniczą, gdyż "Święci i grzesznicy" dobrze im wróżą. Więcej takich harlequinów poprawiłoby wizerunek tego typu romansów.
Witaj :-) Buszuję sobie od dłuższej chwili po Twojej stronie. Trafiłam przypadkiem, ale muszę sobie podlinkować, bo czytamy podobne rzeczy :-) Ja dopiero zaczynam pisanie bloga, ale kilka pozycji które zrecenzowałaś u siebie również i mnie przypadły do gustu. Będę zaglądać :-)
OdpowiedzUsuń