środa, 22 lutego 2017

"Shadow" Sylvain Reynard


Drugi tom cyklu The Florentine

Po przejściowych nieporozumieniach miedzy kochankami, nastaje okres względnej stabilizacji. Raven i William, pomimo kłopotów z którymi nieustannie musi mierzyć się Książę, sprawujący pieczę nad księstwem Florencji, rozwijają uczucia, poznają się coraz lepiej, składają sobie wzajemne coraz bardziej poważne deklaracje. Wszystko jednak ulega drastycznej zmianie, gry w mieście pojawia się ojciec Kavanauhg, opiekun i dobroczyńca Raven z jej dzieciństwa. Wydarzenia nagle zaczynają lawinowo postępować po sobie, całe dotychczasowe życie kochanków legnie w gruzach, a nad księstwem zawiśnie Cień - zdrajca, który od lat planował wystąpić przeciwko Williamowi.

"Shadow" podobał mi się mniej niż pierwsza część, a to za sprawą początku, kiedy to opisany mam okres wyciszenia. Był to bardzo nużący fragment, który wcale nie zwiastował burzy, która nastała tak mniej więcej w połowie książki.Gdy jednak przedarłam się już przez kilkadziesiąt stron wyznań, pocałunków, wycieczek za miasto i tego typu historii, książka nabrała tempa. Tak mniej więcej od połowy nie oderwałam się od niej, aż do chwili zakończenia. A sama końcówka wbiła mnie w fotel i teraz z zaciśniętymi zębami i oczami jak pięciozłotówki wyczekuję kolejnego tomu.Tak wiele pytań zostało bez odpowiedzi. Zapowiedziany został nowy bohater - Rzymianin. Pojawiły się nowe możliwości. 

Tom trzeci w oryginale ukazał się 6 grudnia, a w międzyczasie ukazała się też połówka pod tytułem "The Prince", czy będziemy mieć szansę przeczytać również tę książkę?

Jako ciekawostkę, na końcu tego tomu autor w bonusie podarował nam rozdział z alternatywnego świata Gabriela Emersona, który jest wampirem i spotyka w bibliotece pannę Mitchell. Ciekawe to było. Niestety nie byłam w stanie w pełni docenić, gdyż nie miałam okazji zapoznać się z cyklem "Piekło Gabriela", ale samego bohatera znam, już z obecnie czytanego cyklu, choć pojawia się jedynie jako bohater drugoplanowy.

3 komentarze:

  1. Nie znam tej serii i szkoda, że nie ma fajerwerków, ale może kiedyś się skuszę na ten tytuł. Tylko to imie głównej bohaterki mnie irytuje xD

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytałam pierwszą część więc i tą przeczytam, ale pierwsza mnie nie porwała. Spodobało mi się to, że bohaterka była nietypowa, jak na książki wampiryczne. Zwykle w takich pozycjach jest niezwykłą mega-pięknością. A tak poza tym to w sumie niewiele z tej książki zapadło mi w pamięć. Jeśli chodzi o książki o wampirach to najbardziej podobały mi się cykle "Bractwo Czarnego Sztyletu" Ward i "Miłość na kołku" Sparks :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bohaterka ciągle pozostaje nie tpowa ;) Marwtie się tym, że w końcu w dalszych częściach ją przemienią i przestanie być taka zwyczajna. Ward i Sparks też znam i lubię.

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...