I Mary Balogh po raz kolejny gości na blogu. Dlaczego tak bardzo upieram się przy tej autorce? Według mnie zasługuje ona na to, aby być czytaną i wydawaną. A z tym drugim ostatnio u nas w Polsce kiepsko.
Cykl Sullivan, został przez wydawców potraktowany w sposób karygodny. Dwadzieścia lat temu ukazała się książka "Zatańczymy?", która jest częścią drugą cyklu. W dodatku mocno związaną tematycznie z częścią pierwszą "Courting Julia", która nie została przetłumaczona na język polski. Do tej pory żadne z wydawnictw nie pokusiło się o to aby nadrobić zaległości.
Frederick przyjeżdża do Bath w poszukiwaniu bogatej żony. Zagrożony jest przez ścigających go dłużników i szybki ślub to jedyny sensowny ratunek jaki przychodzi mu do głowy. Spośród trzech kandydatek pada na Klarę - niezbyt urodziwą, kaleką kobietę, która odziedziczyła majątek po swoim zmarłym ojcu. A jak widzi to Klara? Ma już dwadzieścia sześć lat. Świadoma jest swoich wad i ułomności. Wie, że jedyną dla niej szansą na małżeństwo będzie łowca posagów. Wybiera Fredericka ze względu na jego przystojną aparycję i czarujące maniery. Czy uda im się stworzyć szczęśliwe małżeństwo pomimo tak niewłaściwych początków?
Właśnie za to cenię Mary Balogh. Za nie unikanie trudnych tematów w romansie. Ona nigdy nie idzie na łatwiznę. Stwarza fabułę, której nie można zakończyć w jednym akapicie. Emocje targające bohaterami są niezwykle prawdziwe, nie wydumane. Może trochę egzaltowane, ale jak najbardziej uzasadnione.
Każda nowa książka jej autorstwa po którą sięgnę jest wyjątkowa. Choć zdarzył się Balogh powielić swoje pomysły (na przykład książki "Tajemnicza perła" i "Pojedynek"), ale są to sytuacje sporadyczne. Zazwyczaj każda historia wyróżnia się na tle pozostałych romansów historycznych swoją unikatowością. Dla mnie to jedna z najważniejszych cech, których szukam w książkach.
Przeczytałam "Niebezpieczny krok" tej autorki i właściwie nie pamiętam nawet o czym była, ale musiała mi się nawet podobać, bo wystawiłam jej 4 w ocenie :-) Może sięgnę po coś jeszcze tej autorki, kiedy najdzie mnie ochota na romans historyczny. Jaką byś poleciła?
OdpowiedzUsuń"Niebezpieczny krok" to ostatnia książka z cyklu "Bedwynowie". Ta akurat nie jest moją ulubioną. Ale może warto byłoby nadrobić cały cykl - jest na prawdę dobry.
UsuńDzięki :-) Myślę, że mogę się rozejrzeć za tym cyklem :-)
UsuńO kurcze, właśnie mi przypomniałaś, że ja znam (chyba) "Pojedynek" tej autorki. I nawet mi się ta książka podobała (o ile to ta, o której myślę) - nie jakoś bardzo, ale miło się czytało. Może więc sięgnę po coś innego tej autorki :)
OdpowiedzUsuńTak. "Pojedynek" jest jej. Bardzo lubię tę książkę.
Usuń