piątek, 12 lutego 2016

"Tajniki uwodzenia" Nicole Jordan


Trzecia część cyklu "Legendarni kochankowie"

Romans z okresu angielskiej regencji? Chyba nic nowego nie można już w tym temacie napisać. Wszak jest to najbardziej oklepany czas dla romansów historycznych. A jednak, Nicole Jordan potrafiła mnie zaskoczyć, czego na prawdę się nie spodziewałam.

Skye Wilde to młoda energiczna dama. Pochodzi z bardzo awanturniczej rodziny. Jej rodzeństwo i kuzynostwo znani są z szalonych czynów - wszystko w imię miłości. Skye nie zamierza odstępować od tradycji i gdy postanawia wyjść za mąż, gotowa jest zrobić wszystko, aby tylko zdobyć ukochanego.

Wilde'owie swoje związki zawierają na podstawie pewnego nietypowego schematu. Ich małżeństwa porównywane są do słynnych legend i baśni o miłości.  Skye przyjdzie w udziale uaktualnić historię Pięknej i Bestii. Przyjeżdża więc do zrujnowanego zamku, w którym ponownie zamieszkał hrabia Hawkhurst. Przed laty w wyniku pożaru stracił on ukochaną żonę i synka. Teraz uważa, że nie jest zdolny ponownie się zakochać. Ale pewna młoda dama postanowi wyprowadzić go z tego błędu.

Czym  Pani Jordan mnie tym razem zaskoczyła? Osobą Skye, a w szczególności jej postępowaniem. Co prawda dość liberalnie autorka podeszła do moralności dziewiętnastowiecznej Anglii, ale dzięki temu, to właśnie w ręce kobiety oddała wszelką inicjatywę. Hrabia jest bohaterem, który z olbrzymią wyrozumiałością musi znosić wszystkie pomysły swojej nowej znajomej. I mocno się  kontrolować, aby nie ulec wszystkim niemoralnym jej propozycjom. Znajdziemy więc w książce dużo emocji, wiele namiętności, trochę łez - wszystko czego oczekujemy po dobrym romansie.

Jak zawsze w takich przypadkach mocno przeraziły mnie opisy antykoncepcji sprzed dwustu lat. Może i jest to ciekawostka, którą warto by zabłysnąć w towarzystwie, ale ja osobiście zawsze mam dreszcze, gdy czytam o takich niehigienicznym i na pewno niezdrowych praktykach. I szczerze mówiąc wolę zapomnieć o takich informacjach. Ale ja przewrażliwiona jestem, więc to tylko moje prywatne odczucie.

Podsumowując "Tajniki uwodzenia" to bardzo przyjemna lektura, idealnie wpisująca się w swoją konwencję. Nicole Jordan zresztą jest uznaną pisarką tego gatunku, pozostającą jedynie krok za mistrzyniami takimi jak Mary Balogh, czy Judith McNaught.

Dziękuję Wydawnictwu Amber za możliwość recenzji tej książki.

1 komentarz:

  1. Bardzo lubię Nicole - jej seria o trzech siostrach jest świetna! Zatem ten tytuł też na pewno mi się spodoba :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...