To moje drugie spotkanie z Sarah Dessen i muszę przyznać, że bardzo udane. I tak, jak w stosunku do "Kołysanki" miałam kilka obiekcji związanych z moralnością nastolatków, a także z ogólnym przesłaniem książki, tak tym razem wszystko mi się podoba.
Jak przystało na książkę gatunku Young Adults bohaterka to siedemnastolatka, która boryka się z traumatycznymi wspomnieniami. Przed dwoma laty była świadkiem śmierci swojego ojca i do dziś nie potrafi poradzić sobie z jego stratą. Swoje uczucia zamyka głęboko, ukrywając je pod maską doskonałości - idealna córka, uczennica, dziewczyna idealnego chłopaka. Czy to jednak jest właściwa droga, która zapewni jej szczęście?
Gdy pewnego dnia spotyka Delię i zatrudnia się w firmie kateringowej, jej poukładane i nudne życie zaczyna nabierać kolorów. Właścicielka firmy to specjalistka od wpadania w kłopoty, ale również od szybkiego ich zażegnywania. Nowi przyjaciel i nietypowe sytuacje sprawiają, że załamana po śmierci ojca dziewczyna wreszcie zaczyna na nowo układać sobie świat. A najbardziej doniosłą zmianę, nieść będzie za sobą znajomość z Wesem - kolegą z pracy. Czy Macy, która w trakcie wakacji ma przerwę w związku ze swoim chłopakiem, zaangażuje się uczuciowo w niepokornego artystę, który fachu nauczył się w poprawczaku. Jak zmiany, które zaszły w dziewczynie, przyjmie jej matka?
"Teraz albo nigdy" to bardzo dobra książka. Czytając ją, czułam się otulona tą historią. Z sympatią śledziłam losy wszystkich bohaterów, nie tylko tych pierwszoplanowych, gdyż wykreowani byli oni doskonale. Bardzo się cieszę, że po średnio udanym początku znajomości z autorką, dałam jej jeszcze jedną szansę.
Bardzo ciekawie się zapowiada. Co prawda jeszcze całkowicie nie wczułam się w Young Adults, ale myślę, że czas to nadrobić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie https://moje-czytania.blogspot.com