"Linia serc" to jak dla mnie książka numer jeden tego roku. I pomimo tego że dopiero wrzesień trudno będzie jej pobić przez moje przyszłe lektury.
Georgie pracuje jako ceniona scenarzystka seriali komediowych. Życie całej rodziny obraca się wokół jej kariery. Neal jej mąż podjął się opieki nad dwójką ich córek i prowadzeniem domu. Poznajemy ich tuż przed świętami Bożego Narodzenia 2013 roku, kiedy to szykują się do wyjazdu do matki Neala. Niestety Georgie zostaje zaproszona na spotkanie w sprawie nowego serialu tuż po świętach i przez najbliższych kila dni, wraz ze swoim przyjacielem Sethem, musi napisać scenariusz kilku pierwszych odcinków. Jest to na prawdę wielka szansa dla kobiety. Szansa której nie może zaprzepaścić. Oznacza to, że nie będzie mogła wyjechać na święta. Neal decyduje się jednak zabrać córki do babci, a Georgie zostaje w Kaliforni sama.
Tak zaczyna się ta historia, która niektórym może wydawać się prozaiczna, a nawet nudna, jednak ma w sobie ogromną dawkę emocji przedstawionych nam na prawdę po mistrzowsku. Nie ma tu przesadnej egzaltacji, nie ma banalnych opisów uczuć. Jest za to doskonała kreacja bohaterów. Rowell jak nikt potrafi tworzyć postaci, które żyją nie tylko na kartkach papieru, ale przedostają się do naszej wyobraźni i świadomości. Są oni rzeczywiści w swoich wadach i zaletach, są wiarygodni w swoich zachowaniach, a ich uczucia stają się nam bliskie.
Odrobina magii w powieści to zawsze jest dla mnie wisienka na torcie dobrej książki. I tutaj też mamy taki drobiazg - jest nim żółty, stary telefon, który w niezwykły sposób łączy Georgię z Nealem z roku 1998, kiedy to po poważnej kłótni wyjechał do rodziców. I choć rozmowy telefoniczne odegrają ważną rolę w opisanej historii nie stanowią one clue opowieści. W "Lini serc" najważniejszy jest sam związek między bohaterami, jego początki, problemy jakie nawarstwiły się przez lata i miłość, która pokonuje wszystkie przeciwności. Bardzo istotną kwestią o której pisze Rowell jest wypracowanie kompromisów pomiędzy dwojgiem bliskich sobie ludzi. Kompromisów, które autorka rozkłada na czynniki pierwsze - pokazuje nam ich konsekwencje i dla strony, która z czegoś rezygnuje, jak i dla osoby, która przyjmuje wyrzeczenia swojej drugiej połówki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz