poniedziałek, 3 lipca 2017

"Lirogon" Cecelia Ahern


Na górze, gdzieś na irlandzkiej prowincji, żyje samotnie dwóch staruszków - braci bliźniaków. Po śmierci jednego z nich okazuje się, że nie byli względem siebie tak szczerzy jak myśleli. A w ich sąsiedztwie, w opuszczonej chatce, żyje ktoś jeszcze. Laura to córka zmarłego z braci, o której istnieniu nikt nie wie, nawet administracja państwowa, gdyż jej narodziny nie zostały zarejestrowane. To nie koniec jej niezwykłości. Posiada ona dar wiernego naśladowania zasłyszanych dźwięków - dzięki czemu otrzymuje później przezwisko Lirogon (gatunek australijskiego ptaka).

Gdy o życiu Laury dowiaduje się ekipa filmowa, która kręciła dokument o braciach bliźniakach. Szefowa trzyosobowej grupy - Bo, postanawia za wszelką cenę przekonać dziewczynę, aby zgodziła się być bohaterką jej kolejnego filmu. Kobieta jest tak zdeterminowana, że wykorzystuje nawet zainteresowanie jakie wzbudza w dziewczynie Solomon - specjalista od dźwięku, prywatnie partner życiowy Bo. Nie przeszkadza jej, że Laura wyjeżdża z Solomonem w odwiedziny do jego rodziny, a następnie mieszka wraz z nimi w mieszkaniu. Najważniejszy jest temat.

Jednak w swoim wyścigu do sławy i po sukcesu robi ogromny błąd, namawiając Laurę do występu w talent show. Producenci programu telewizyjnego coraz bardziej izoluję Lirogona od jej nowych przyjaciół, aż do momentu kiedy zostają zerwane wszelkie z nimi kontakty. A dziewczyna, która nigdy wcześniej nie była w mieście, nigdy nie piła alkoholu, a osobiście znała jedynie swoją matkę, babkę i ojca zostaje pozbawiona wsparcia i pomocy.

Cecelia Ahern bardzo dużo chce nam powiedzieć w tej książce. Porusza masę ważnych tematów, ale robi to mimochodem, między słowami. Komunikuje się  czytelnikiem opisując historię, tak jak Laura komunikuje się z rozmówcą naśladując dźwięki. I choć wydaje się, że kwestie samotności, pogoni za sławą, trwałości związku, tolerancji, miłości rodzinnej, brutalności show biznesu wrzucone do jednego worka to będzie katastrofa, tutaj wszystko wydaje się być na swoim miejscu. Autorka nie narzuca nam się z mnogością tych problemów. One same pojawiają się na kartach opowieści, stają się naturalną koleją rzeczy. Wraz z bohaterką zatracamy się, a następnie uczymy się radzić z trudnymi dylematami.

Mało jest w niej romansu, ale nie martwcie się, szczypta się znajdzie. Jest też happy end - może nie dla wszystkich bohaterów, ale tak już to bywa, gdy do czynienia mamy z miłosnym trójkątem.

Na moje nieszczęście książka pisana jest w narracji teraźniejszej. Nie znoszę tego. Trudno jest mi wczuć się w historię. Dlatego też "Lirogona" czytałam bardzo długo. Ale gdy wreszcie weszłam w tę historię, kupiła mnie ona bez reszty. 

To dobra książka. Nie przerysowana, nie narzucająca się czytelnikowi nadmiarem emocji. Wywołująca empatię, ale wcale nie na siłę. Na pozór prozaiczna, bez dramatycznych wydarzeń - ot książka o niczym ważnym, ale tak na prawdę bardzo mądra historia. Na prawdę godna polecenia. 

1 komentarz:

  1. Wiem, że i mniebta historia kupi. Muszę zdobyć tę powieść :)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...