wtorek, 11 czerwca 2019

"Wynajmij sobie chłopaka"Steve Bloom


Współczesna młodzieżówka napisana przez mężczyznę? Czegoś takiego nigdy wcześniej nie czytałam. Teraz panowie autorzy skupiają się na fantastyce, na mrożących krew w żyłach thrillera, na powieściach filozoficznych. A młodzież zostawiają pod opieką kobiet. Książek z gatunku Young Adult na rynku jest bez liku, jednak wszystkie mniej lub bardziej prezentują dziewczęcy punkt widzenia. "Wynajmij sobie chłopaka" wyróżnia się więc na tle podobnych publikacji. Opowiedziana jest ona słowami już prawie dorosłego chłopaka.

Brooks marzy o dostaniu się na prestiżowe studia na Columbii. Jednak na drodze stoi mu wiele przeszkód. Po pierwsze musi poprawić wyniki testu, po drugie nie ma znajomości na uczelni, które pomogłyby mu wyróżnić się spośród setek kandydatów, po trzecie nie ma funduszy wystarczających na studiowanie. Nie poddaje się jednak łatwo i za wszelką cenę dąży do obranego celu.

Jako sposób na zarobienie potrzebnych pieniędzy znajduje dość kontrowersyjne zajęcie. Świadczy usługi tak zwanego "zastępstwa". Zostaje osobą towarzyszącą na balach absolwentów i innych tego typu uroczystościach. Wynajmowany jest nie przez same dziewczyny, lecz przez ich zatroskanych i zamożnych rodziców.

Ta historia mogłaby okazać się katastrofą gdyby została źle napisana, ale autor zdecydowanie stanął na wysokości zadania. Stworzył postać Brooksa, którego po prostu nie da się nie lubić. Jest on bardzo autentycznym bohaterem, w żaden sposób nie wydaje się być wyidealizowany, jednak na każdym kroku udowadnia, że w gruncie rzeczy jest bardzo wartościowym chłopakiem. Pomimo tego, że podejmuje złe wybory, że zdarzają mu się żenujące wpadki, że czasem przeklnie, czasem się napije, jego wytrwałość, dobre maniery, dyskrecja i rzetelność rekompensują złe wrażenie.

Bardzo dobrze bawiłam się przy tej książce. Uważam, że jest ona doskonałą przeciwwagą dla książek dla starszej młodzieży przepełnionych erotyką, które zalewają ostatnio rynek wydawniczy. Wątek romantyczny w książce jest jak najbardziej obecny. Ale rozwija się tak, jak powinny rozwijać się związki w prawdziwym życiu. 

Teraz tylko zostało mi nadrobić serial. Ale coś czuję że będzie ciężko dorównać mu książce.

1 komentarz:

  1. A znasz chłopaka który przeczytał by coś takiego? Dlatego faceci piszą o młodych pogromcach smoków, zdobywcach planet, cwaniakach z miejskiej dżungli itp.
    Książka może być super... ale jak by kogoś koledzy dopadli że ją czyta w przerwach albo pod ławką to miał by przechlapane do końca szkoły.

    w sumie to sam nie raz byłem takim "zastępczym chłopakiem" tyle że zawsze jako wolontariusz... kurde, a mogłem majątek zbić ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...